czwartek, 24 marca 2011

Czekanie

Stoi przed progiem cmentarza
Po płaszczu spływają cenne minuty
W końcu czas się zlitował
Z ciekawości zwalnia i czeka
Razem z Jego myślą nurkuje
Tabliczki, nagrobki, znicze
Jakieś smutniejsze niż za dnia
Na ławeczce, w szóstym rzędzie
Wdowa siedzi obok grobowca
Czeka na kolejne sceny, akty
Gra aktorska już nie ruszy
Dziwne to zjawisko - nazwane
Zmęczeniem materiału
Kobieta i marmur
Skończyła się gra,
pieśni, swobody, oszustwa i wzgardy
Przed nią widnieje kilka lat życia
Chleba, smutków, snu i samotności
Ten co stał, ruszył
Krzyczy, śmieje się i pląsa!
Między rzędami, zniczami i kwiatami
Kilka minut, nie dłużej
Znowu stanął przed bramą
z drugiej strony
Wciągnął powietrze i wrócił do:
tego co nazywają trwaniem
tego co nazywają wyzwaniem
tego co nazywają kochaniem
Tego co on nazywa Oczekiwaniem.