piątek, 26 listopada 2010

Przypadkowo

Czasem odnoszę wrażenie, że moje życie podyktowane jest przypadkiem
Wszystko dzieję się przy ..okazji
Okazyjnie poznałem przyjaźń
Okazją kupiłem książkę, która stała się wykładnią na całe życie
Okazem była twoja uroda i temperament
Okazjonalnie czułem

Od dzisiaj wszystkie granice wyznaczam samodzielnie
Tak zbuntuje się przeciwko przypadkowi
Ja decyduje kiedy skończyć mniejsze lub większe dzieło
Będę architektem, który postawi kreski w odpowiednich miejscach
Rozmyślnie zaplanuje odejście
W przestrzeń
Tam nie ma Przypadków

czwartek, 4 listopada 2010

Goście!

Znowu odwiedziła mnie Śmierć
stała się moim stałym gościem
wskazałem to samo krzesełko
na którym siedziała kiedyś -- Kobieta
Kostucha mruknęła z niesmakiem
"Jesteś w podłym nastroju"
Oparłem spokojnie: "czarny humor"
lubujesz się w nim na wespół z
filozofami, samobójcami i ateistami
Z podłogi uniósł się wrzask
"Wypraszam sobie!"
Wstał Poeta, wypiął pierś i pociągnął z butelki
"Nie kupuje od Nikczemnej czasu
Unieśmiertelniam się na własne życzenie
Tworzę epos i pach!"
Ten żyje marzeniami, Śmierć nie zareagowała
Do pokoju wchodzi filozof, krzyczy od progu:
"A ja nie wierzę w śmierć
zaprzeczam istnieniu świata oraz moralności
istnieje byt idealny, opisałem go
w nowym traktacie zatytułowanym
Myślofizm a teoria świata, ha!"
Przelotnie spojrzałem na Śmierć
"Nie wiedziałem że jesteś moim wymysłem"
Wzruszyła ramionami i łyknęła wina
Za oknem stał nihilista, widział nas
I pukał się w Twarde czoło.
Sieciucha przy każdym stuknięciu podskakiwała
odwróciła się i pogroziła palcem
Nihilista odwrócił się do niej plecami
Załadował nowiutki rewolwer
I widział najwięcej.