niedziela, 25 grudnia 2011

Świąteczny

Fałszywe święta, fałszywi ludzie
fałszywa skromność i pobożność
Pozorna zgoda w rodzinie
Zapomniana podczas jutrzejszej kłótni
Zakłamane istoty dzielą się opłatkiem
Jak brzmiała treść życzeń?
Kościelny program już ułożony
Kazanie o radości, empatii i przemijaniu
Coś o dobrach doczesnych (bardzo krótko)
Tydzień temu przyglądałem się cmentarzom
Zostawione na pastwę złośliwego czasu
Zakurzone, brudne, uśpione
Zamknięte w czasie na początku listopada
Podobnie z obietnicami
Przepadną wraz ze strawionym opłatkiem
wolne od Obowiązku
uczciwości
przyzwoitości
naturalności
Za kilka dni Nowy Rok
wybije sekunda i wszystko stanie się
Igraszką słowa
A Ci bez opłatka?
Siedzą przy stole z książką w ręku
Na pewno płaczą,
nad sobą lub
Fikcyjnymi Bohaterami?

niedziela, 18 grudnia 2011

Przyszłość

Tchniesz we mnie świeżością
różnorodną przyszłością
Zastawiasz niespodzianki
dzięki nim utrzymuje żywotność
zdrowie, chęć do Istnienia-Sobą
Nie mogę odkryć
chwili gdy przestaniesz
Wypełniać mnie rozdmuchaną
tajemnicą życia
Nie widzę jej, ale ufam Tobie
Jestem pewien, że ukrywasz
to wszystko
rozdzielając na kawałki
dawkując by wystarczyła
Na kilkadziesiąt lat

środa, 7 grudnia 2011

Niech będę Ja

Zawsze o Sobie wielką literą
lubię koty,
są wyniosłe tak jak Ja
lubię pić alkohol
bez akademickiego usprawiedliwienia
nienawidzę sportu
załatwiałem sobie fałszywe zwolnienia
kiedyś paliłem papierosy
na szczęście z tego wyrosłem
uwielbiam krytykować innych robię to z pełną swobodą
Michała krytykuję najgłośniej
nienawidzę płycizny, prostych pytań
prostych odpowiedzi na trudne pytania
(chociaż w towarzystwie twierdzę inaczej)
jest przy mnie Piękna kobieta
jest przy mnie okropna Myśl
brzydzę się fałszywą skromnością
na mojej twarzy pojawia się nowy pryszcz
na dźwięk słowa hipokryzja
przede wszystkim odrzucam Nazywanie - Określanie
to zawsze
to wszystko
to wszędzie
psuje
Nazywasz i natychmiast zamykasz historię
najlepiej pozostawić ją w biegu do ostatniego dnia
Nazywasz i konserwujesz emocje
wyzwolone dopiero po dziesięcioleciach mocno już zwietrzałe
Nazywasz i ograniczasz swoje możliwości
interpretacji życia
Za dużo jest Ja na jeden tekst

piątek, 2 grudnia 2011

...

Nie chciałem, uwierzyłem
Pragnąłem spokoju, wytchnienia
Wpadłem w pułapkę
Znowu poraniony, ledwo uniknąłem
Muszę wylizać rany
Zasklepić myśli na nowo
ponieważ są rozdarte
przez Ciebie, przez Ty
Nie potrafię się skupić
Odpocząć od Twoich wiadomości
słów, niepotrzebnie rzuconych
w moich kierunku
A odczuwałem już spokój!
Bezmyślnie rozdarłaś tkanki
by eksperymentować
Ze mną, Mną i
Mnie