Przypomniałem sobie zapach placków ziemniaczanych z cukrem
Nazwałem to zapachem mojego dzieciństwa
Wspominałem woń pierwszej kobiety, czekającej na język
Nazwałem to zapachem dojrzałości
Czuję zapach mdłości i nudy, pociągający i smaczny
Nazwałem to zapachem codzienności
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz