stoję przed świątynią dorosłości
mocno zakłopotany i chyba lekko zawstydzony
mogę już wejść do środka
rozejrzeć się tu i ówdzie
podpytywać obecnych
trochę podsłuchiwać
tyle odpowiedzialności
mądrych słów zmieniających się w czyny
marzenia określone przedziałami czasowymi
pieniądze
konkretne wybory
przytłaczająca obecność
samotności
w starciu
ze wszystkim
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz